Tegoroczna edycja indywidualnych mistrzostw świata na żużlu (można powiedzieć – niestety) dobiegła końca, a zatem nadszedł czas podsumowań. Kto zaliczy Grand Prix 2021 do udanych, a kto będzie chciał zrewanżować się w przyszłym roku?
Zmagania w ramach Grand Prix 2021 rozpoczęły się 24 kwietnia bieżącego roku we włoskim Terenzano, by ostatecznie rozstrzygnąć się na samym początku października na nowoczesnym obiekcie w Toruniu. Przebieg najbardziej prestiżowych żużlowych zawodów jeszcze przed inauguracją zapowiadał się wyjątkowo ciekawie i po zakończeniu mistrzostw z pewnością nie można odczuwać niedosytu. Zawodnicy tradycyjnie zaprezentowali bowiem niebagatelne umiejętności, a na torach nie zabrakło emocji i ciekawych rozstrzygnięć. Jak wypadają na tle reszty świata Polacy?
Bartosz Zmarzlik zaciekle walczył o triumf do samego końca, ale ostatecznie to Artiom Łaguta zapewnił sobie zaszczytne miejsce na najwyższym stopniu podium, zostając tym samym pierwszym mistrzem świata pochodzącym z Rosji. Co ciekawe, po trzech pierwszych startach zwycięzca miał na koncie… trzy punkty. Dalszy etap imprezy był już jednak istnym popisem umiejętności niespełna 31-letniego zawodnika. Za sprawą dwóch spektakularnych wygranych znalazł się on w półfinale, gdzie zaprezentował się na tyle dobrze, że w finale do triumfu wystarczyło mu znalezienie się w pierwszej piątce, czego dokonał. Finalnie Łaguta zakończył Grand Prix 2021 z imponującym dorobkiem 192 punktów.
Pomimo że tym razem nie udało mu się zdobyć mistrzowskiego tytułu, Bartosz Zmarzlik nie ma najmniejszych powodów do wstydu. Polak przez cały czas szedł łeb w łeb z kapitalnym Łagutą, o czym świadczą zresztą liczby – do wyniku Rosjanina zabrakło mu raptem trzech „oczek”. Faktem jest, że Zmarzlik i Łaguta zrobili sobie z tegorocznych mistrzostw swoisty dwubój, zostawiając resztę żużlowego świata daleko w tyle. Dość powiedzieć, że zdobywca brązowego medalu Emil Sajfutdinow miał na koncie „tylko” 149 punktów! Nasz zawodnik może być jedynie nieco zawiedziony, że nie udało mu się zdobyć trzeciego tytułu z rzędu, stracił tym samym szansę na wyrównanie rekordu legendarnego żużlowca Ivana Maugera. W przyszłym roku wychowanek, a obecnie kapitan Stali Gorzów Wielkopolski z pewnością przystąpi do zawodów w jeszcze lepszej formie i spróbuje wrócić do wygrywania.
Oczy większości miłośników żużla z Polski skierowane były na Zmarzlika, ale do zdobycia złotego medalu typowany był przez wielu również Maciej Janowski. 30-letni żużlowiec mógł imponować przede wszystkim na samym początku mistrzostw, po którym jednak zdecydowanie zwolnił. Przebudził się dopiero na ostatnim etapie w Toruniu. Wyprzedził swojego klubowego kolegę ze Sparty Wrocław Artioma Łagutę i zameldował się na trzecim miejscu owego wyścigu. W klasyfikacji końcowej Janowski znalazł się na piątym miejscu z dorobkiem 129 punktów. Marzenia o stanięciu na podium musi więc odłożyć przynajmniej do przyszłego roku.
Zdjęcie główne: Francisco Requena/unsplash.com