Motorsport może i jest zdominowany przez mężczyzn, lecz warto zwrócić uwagę również na kobiety, które odcisnęły ślad w historii wyścigów.
Motorsport w znacznej większości zdominowany jest przez mężczyzn – jest to fakt. Oczywiście w tej materii zmienia się naprawdę wiele, bowiem na salonach sportów motorowych pojawiło się wiele kobiet odgrywających w tym świecie sporą rolę. Możemy wspomnieć chociażby o Jamie Chadwick, Sophii Floersch, Tatianie Calderon, a zaglądając na polskie podwórko – na przykład o Gosi Rdest. Krzywdzącym byłoby jednak stwierdzenie, że w przeszłości żadna reprezentantka płci pięknej nie wpisała się do historii motorsportu. Wręcz przeciwnie – możemy znaleźć wiele pań, które stały się w swoich kręgach prawdziwymi legendami!
Formuła 1, czyli szczyt motorsportu – to właśnie od niego zaczynamy naszą opowieść, a dokładniej od Marii „Lelli” Lombardi. Od zawsze posiadała ona żyłkę do ścigania się. W 1965 roku kupiła swój pierwszy samochód wyścigowy, a już trzy lata później zdobyła tytuł wicemistrzowski włoskiej Formuły 3. Pierwsze podejście do Formuły 1 miała w 1974 roku, jednak wtedy nie przebrnęła kwalifikacji do GP Wielkiej Brytanii. Rok później jednak zainteresowała się nią ekipa March. Udało się jej zakwalifikować do GP RPA, lecz nie ukończyła wyścigu.
Jednak podczas swojej drugiej rundy w Hiszpanii na torze Montjuic wydarzyło się coś, co na zawsze zapisało ją w annałach Formuły 1. Wyścig zakończył się niestety tragedią – na 25. okrążeniu Rolf Stommelen wypadł z toru, przeleciał przez barierki, a bolid wleciał w kibiców, zabijając cztery osoby. Wtedy też wyścig został przerwany i zadecydowano o przyznaniu kierowcom połowy punktów. Lombardi znajdowała się na 6. pozycji, dzięki czemu na jej koncie wylądowało… pół punktu. To jednak w zupełności wystarczyło, by Lella zapisała się w historii F1 jako jedyna kobieta, która ukończyła wyścig „w punktach”!
Mówiąc o legendach motorsportu, nie można nie wspomnieć o Jutcie Kleinschmidt. Niemka wystartowała po raz pierwszy w osławionym Rajdzie Dakar w 1988 roku, lecz na największe sukcesy musiała czekać ponad dekadę, przy okazji przesiadając się z motocykla na samochód. W 1998 roku, równo 10 lat od debiutu, została pierwszą kobietą z etapowym zwycięstwem, zaś trzy lata później zdołała jako jedyna kobieta w historii wygrać cały wyścig, co jest gigantycznym osiągnięciem. Jutta nie może jednak mówić, że zwycięstwo to było szczęściem – łącznie na podium Rajdu Dakar stawała łącznie aż czterokrotnie!
Sabine Schmitz wychowywała się w pobliżu toru Nurburgring – najdłuższego i jednego z najniebezpieczniejszych torów na świecie, który nie bez przypadku nazywany jest Zielonym Piekłem od otaczających go lasów. Na samej pętli posiada kilka rekordów, co nie powinno dziwić – sama przyznawała w wywiadach, że tor o długości niemal 23 kilometrów przejeżdżała… 1000 razy w roku. Schmitz w marcu 2021 przegrała niestety walkę z rakiem, odchodząc w wieku zaledwie 51 lat. Status Sabine na tym legendarnym torze pokazuje jednak fakt, że po jej śmierci pierwszy zakręt tego toru otrzymał nazwę Sabine-Schmitz-Kurve.
Zdj. główne: Nick Fewings/unsplash.com